Spis treści

 

 

 

Zapraszamy Cię do chwili refleksji.

Myśli o. Jana Berthiera – Założyciela Zgromadzenia
Misjonarzy
Świętej Rodziny.


„Kiedy trzeba się modlić? Zapytajmy o to Świętą Rodzinę. Jezus, Maryja i Józef modlili się bez przerwy. Modlili się dniem, modlili się nocą”.

„Módlmy się według wskazówek Świętej Rodziny”.

„Oddychamy bez przerwy; modlitwa jest oddechem duszy. Czyni tak wiele dobrego, by porozumieć się z Bogiem”.

„To w modlitwie poznajemy swoje wady. Ten, który nigdy nie ogłada się w lustrze, nie znajduje skaz na swojej twarzy i nie stara się ich usunąć”.

„Przez modlitwę otrzymujemy pomoc, która nas chroni od grzechu i jeżeli w tym przypadku zaniedbamy modlitwę, to upadniemy”.

„Modlitwa wyprasza nam pomoc Boga, siłę, która pomaga zatriumfować nad smutkiem”.

„Modlitwa to kroki, przez które dusza wznosi się ku Bogu, to ręce, które wyciąga ku Niemu, by prosić Go o pomoc, to ramiona, którymi ściska Go i stara się z Nim łączyć”.

 


 

 

 

"W niebie, na ziemi i na każdym miejscu". Wspomnienia misyjne
z Papui Nowej Gwinei. Piotr Michalski msf, (odcinek 2)


Manam

To wulkaniczna wyspa położona niedaleko od Bogia – ok. 40–60 minut drogi łódką motorową. W czasie naszego pobytu mieliśmy okazję oglądać z odległości ok. 30 km. czynny, dymiący wciąż wulkan. Na taką odległość dym był widoczny z naszego domu. Popłynęliśmy na Manam na trzy dni, tam przyszło nam doświadczyć i podziwiać niesamowite zaangażowanie Ks. Werbisty – Włocha pracującego tu już wiele, wiele lat. On był właściwie wodzem dla tutejszych wyspiarzy. Wtedy budował drugi nowy kościół. Wraz z nim pracowały tam Siostry Zakonne – Werbistki. Mieliśmy czas aby przejść kilka kilometrów przez tamtejsze wioski, poznawać ludność, oglądać miejsca gdzie lawa wulkaniczna spływała do Oceanu. Wszędzie gdzie mieszkali ludzie zatrzymywaliśmy się choćby na chwilę rozmowy. Dla każdego Papuasa to wiele znaczy, kiedy zamieni się z nim kilka słów.

Dziś wyspa jest prawie bezludna. Kilka lat temu nastąpił ponowny duży wybuch wulkanu i ludność musiała ewakuować się na główny ląd w okolice Bogia. Ten piękny nowy Kościół i wiele osad z ogrodami zostało zniszczonych. Dziś obok pracy ewangelizacyjnej ci ludzie potrzebują wsparcia w pokonaniu wielu problemów z jakimi się borykają. Poważnym wyzwaniem jest znalezienie skutecznego sposobu jak tym ludziom pomóc, by przede wszystkim zapewnić wystarczający obszar ziemi na uprawę. Również misja stara się przyjść im z bezpośrednią pomocą, ale też chce pobudzić Rząd do działania na rzecz tych ludzi.

Alexischafen

To tutaj pierwsi misjonarze Werbiści założyli swoje największe centrum Misyjne na wybrzeżu. Tutaj było małe miasto misyjne z wszystkim, co potrzebne do rozwoju misji w całym okręgu, na który misjonarze wyruszali do pracy. To z tego miejsca wychodzili misjonarze na patrole, aby zakładać nowe placówki nawet w odległości kilkuset kilometrów – jak Chimbu i Mt. Hagen. Był tu port dla statków towarowych, tartak, wiele warsztatów, od ślusarstwa, mechaniki samochodowej po stolarnię. To tutaj Siostry Zakonne do dziś mają swoje domy i szkołę zawodową dla dziewcząt. Tutaj znajduje się działający szpital misyjny. Dziś po wielkiej bazie pozostało jedynie Centrum pastoralne, szkoła katechistów, Centrum rekolekcyjne i dom dla misjonarzy emerytów.

Lubiliśmy tu przyjeżdżać nie tylko po to, aby zobaczyć to miejsce ale także by posłuchać wspomnień ludzi, którzy jeszcze pamiętają te piękne lata, kiedy misja tętniła życiem. Przyjeżdżaliśmy tu także z bardzo przyziemnych powodów – wykąpać się w Oceanie. Do misji należały też duże plantacje kokosów, ale obecnie wiele z nich jest w rękach właścicieli ziemi, którzy upominali się o nie systematycznie mimo, że misja już wtedy za tę ziemię zapłaciła.

Madang

To jedno z najpiękniejszych (po Rabaul) miejsc turystycznych na Papui. To tutaj mieszczą się kurorty nad Oceanem, jeden z dużą łódką – Discovery, która pływa po wielu wodach Papui i dzięki temu turyści mogą podziwiać piękno krajobrazu i zewnętrznych przejawów kultury papuaskiej. W Madang jest też najlepszy na Papui Uniwersytet. Jest on prowadzony przez Polaka Ks. Jana – Werbistę. Tu młodzież zdobywa edukację po to, aby móc pomagać w rozwoju kraju i kształcić dalsze pokolenia.

W Madang zatrzymywaliśmy się często u Ks. Goli – Werbisty. To kapłan, który jest wyjątkowym człowiekiem z bogatą historią życia. Wielokrotnie dzielił się z nami pięknymi opowieściami o swoich wojażach misyjnych, o początkach ciężkiej pracy, patrolach, o Legionach Maryi, które przeszczepił na grunt papuaski. To człowiek który oddał się pracy z Legionami, kocha Maryję i tego samego uczy swoją postawą Papuasów. Założył sklepik misyjny gdzie można kupić różne dewocjonalia, które sprowadza z Polski i Azji, wśród nich szczególnie figury z Matką Boską i różnymi świętymi. Dzięki temu wiele Parafii na Papui buduje groty Maryjne, w których umieszcza się jej figury.

Wspomniałem o tych miejscach, które składały się na początek naszej pracy misyjnej, ale są to też miejsca, do których później wielokrotnie powracaliśmy z ogromnym wzruszeniem. To są miejsca gdzie misja katolicka zakorzeniła się o wiele bardziej niż w górach, o czym będzie w dalszej części.

Byłem też krótko na wybrzeżu w Alotau, są to miejsca położone najbardziej na wschód Papui. Na tę diecezję składa się bardzo wiele wysp. Biskup musi płynąć niekiedy kilka dni łódką misyjną, aby odwiedzać swoich misjonarzy. Ludzie tutejsi starają się mówić w języku angielskim i mało kto chce się przyznać do języka pidgin.

Takie samo wrażenie miałem innym razem kiedy pojechałem do Diecezji Centralnej do dżungli na Mszę św. Tam też, mimo niewielu ludzi, spotkałem się z piękną liturgią i śpiewami w języku motu. Jak cudownie uczestniczyć w pięknie przygotowanych przez parafian Mszach świętych tym bardziej, kiedy towarzyszy temu melodyjny śpiew.

Doświadczenie wybrzeża różni się znacznie od pracy w górach. Znam misjonarzy z wybrzeża, którzy mówili nam, że byłoby im trudno pracować w górach z wielu względów. Na wybrzeżu w większości diecezji Kościół istnieje ok. 50 lat wcześniej niż w górach. Samo „oczyszczenie” pod ewangelizację terenu górskiego dokonywane przez policję australijską nie należało do łatwych. Ewangelizować można było dopiero kiedy Australijczycy pozwalali na wejście. Trudności pracy misyjnej są związane także ze specyfiką tego miejsca. Cóż można dodać wiedząc, że przestrzeń kilkudziesięciu lat chrystianizacji dzieli zasadniczo te dwa rejony. Myśmy obchodzili dopiero 50 lat istnienia Kościoła Katolickiego w Diecezji Mendi w latach 2004–2005.

Wszystko czego doświadczyliśmy na wybrzeżu służy nam do dziś jako wspaniałe zakosztowanie misyjnego Kościoła Papuaskiego. To doświadczenie kroczyło z nami w góry i stało się niezatarte do dziś w pracy i wspomnieniach. Bogu dzięki za wszystko.

Rekolekcje

REKOLEKCJE  WIOSNA-LATO 2024

 

01.05 – 05.05.2024

REKOLEKCJE DK WROCŁAW

10.05 – 12.05.2024

REKOLEKCJE UWIELBIENIA BOGA TAŃCEM

17.05 –19.05.2024

„CO TY TU ROBISZ, ELIASZU?” - O SENSIE I CELU ŻYCIA – REKOLEKCJE - WARSZTATY

01.07 – 06.07.2024

REKOLEKCJE DK POZNAŃ

15.07 – 21.07.2024

ŚWIĘTORODZINNE WAKACJE Z BOGIEM (DLA RODZIN I NIE TYLKO)

22.07 – 28.07.2024

ŚWIĘTORODZINNE WAKACJE Z BOGIEM (DLA RODZIN I NIE TYLKO)

30.07 – 04.08.2024

REKOLEKCJE UWIELBIENIA BOGA TAŃCEM

06.08 – 11.08.2024

MISTYKA GÓR – REKOLEKCJE W DRODZE

12.08 – 17.08.2024

REKOLEKCJE WSPÓLNOTY EUCHARISTOS

19.08 – 24.08.2024

REKOLEKCJE DK POZNAŃ